czwartek, 10 grudnia 2009

Bajeczne wyspy czyli Galapagos dla ubogich

Z Arequipy ruszamy prosto do Pisco, nieduzej nadmorskiej miejscowosci, z ktorej chcemy wybrac sie na krotka wycieczke na Islas Ballestas - wysepki slynace z przebogatej fauny.
Okazuje sie, ze Pisco to paskudna miescina. 2 lata temu nawiedzilo ja bardzo silne trzesienie ziemi (prawie 8,5 stopnia w skali Richtera) i wyglada na to, ze niemal wszystko zostalo zrownane z ziemia. Wszedzie pelno gruzu, obok na wpol rozwalonych budynkow stercza nowe, na wpol wybudowane. Ulice w rozkladzie, a na nich setki motorikszy z najbardziej oblakanymi kierowcami w srodku, jakich do tej pory widzialam na oczy. Wsiadamy do takiej motorikszy raz, a ja juz po chwili deklaruje, ze drugi raz dobrowolnie na pewno do niej nie wsiade. Na kazdym skrzyzowaniu rozpedzone pojazdy mijaja sie ledwie o wlos. Kierowcy niewiele sobie robia z wszelkich nakazow i zakazow. Cos takiego jak redukcja predkosci nie istnieje. Na pelnym gazie trzeba slalomem omijac inne pojazdy.
Pol dnia relaksujemy sie na plazy. Kapiemy sie w Pacyfiku (cieply). Probujemy peruwianskiego przysmaku, czyli ceviche - surowej ryby lub owocow morza marynowanych w soku z limonki. A nastepnego dnia z rana ruszamy na wyspy.
Zaraz po opuszczeniu portu - niespodzianka. W zatoce zjawia sie stado delfinow butlonosych. Skacza tuz przy naszej lodzi, a my cieszymy sie jak dzieci.


Potem jest tylko lepiej. Wyspy, choc niewielkie, sa zdumiewajace. Gniazduja na nich setki tysiecy ptakow - kormoranow,


gluptakow,


pingwinow,


pelikanow,



mew i innych, blizej nieznanych nam gatunkow.


Ptaki klebia sie na skalach i szybuja calymi chmarami w powietrzu (kapelusz na glowie wskazany, bo mozna oberwac wiadomymi nieczystosciami). Taka ilosc ptactwa stanowi nie tylko wabik na turystow. Dla Peru to przede wszystkim wytworcy guana - niegdys jednego z czolowych produktow eksportowych kraju.


Obecnie zbiorke guana przeprowadza sie tylko raz na siedem lat, a kazdej z ¨gownianonosnych¨wysp pilnuja straznicy - wciaz bowiem zdarzaja sie zlodzieje (jesli ktos nie wiedzial, ze mozna gowno ukrasc i jeszcze na tym zarobic, to juz wie :)
Oprocz ptakow, naczelna atrakcja wysp sa wielkie stada wylegujacych sie leniwie lwow morskich.





Tylko czasem wsrod skal niesie sie echem ryk rozjuszonego czyms samca.
Taka ilosc zwierzat zgromadzona na tak niewielkiej powierzchni robi naprawde wielkie wrazenie. Przezornie jednak nie otwieramy buzi ze zdziwienia...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz