W Andach spotkac mozna trzy gatunki z tej samej rodziny zwierzat (przewodnik mowi, ze cztery, ale owego czwartego nie dane nam bylo do tej pory zobaczyc): lame, alpake i vicunie. Dwa pierwsze gatunki sa udomowione, ostatni - dziki.
Lamy sa wieksze, a ich siersc jest zwykle roznokolorowa. Wykorzystywane sa jako zwierzeta pociagowe. Ich welna jest jednak znacznie slabsza niz ta otrzymywana z alpaki. Lamy sa rowniez bardziej podatne na choroby, co sprawia, ze ich mieso nie zawsze nadaje sie do spozycia (mozna to podobno rozpoznac po jgo ugotowaniu).
Alpaki natomiast sa zawsze zdrowe, a ubrania z ich welny cechuja sie duza wytrzymaloscia. Niestety z ich hodowli nie da sie utrzymac, bo cena za welne jest smiesznie niska.
Vicunie sa znacznie smuklejsze (i mniej puchate) niz ich kuzynki, a ich mieso jest ponoc bardzo delikatne i smaczne.
Nasz prywatny podzial:
Krejzolka
Dredziara
Ciekawska
No. Dobrze, że piszecie, bo mi tu Dominika panikuje, że Was coś zjadło ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
Nie, nas nie zjadlo, to my zjadamy. Poza tym nie uwierze, ze Dominika panikuje :)
OdpowiedzUsuńBuziaki.
A jedliscie juz Lame, Swinke morska, na pizzy naprzyklad??
OdpowiedzUsuńJedlismy alpake. Coz...nie wchodzi jak kurczak..
OdpowiedzUsuńSwinke chcialem jesc wczoraj, ale w drodze na pks w Puno mijalismy na bazarze klatki ze swinkami i one wszystkie tak sie na nas gapily... Poza tym Marta zaczela profilaktycznie rzygac...